O zabezpieczeniach, jakie może wykorzystać copywriter przy wysyłaniu tekstów próbnych pisaliśmy z tym artykule. A co z tekstami próbnymi, które są wysyłane na potrzeby rekrutacji do pracy etatowej?
Wykorzystanie próbek tekstu
Czy pracodawca może wykorzystać teksty próbne stworzone na potrzeby procesu rekrutacyjnego i nie zapłacić za nie, nawet wtedy, gdy autor nie zostanie zatrudniony?
Wysłanie próbki tekstu w takiej sytuacji nie upoważnia pracodawcy do jego bezpłatnego opublikowania. Nie może tego zrobić, nawet jeśli tekst został przygotowany specjalnie do rekrutacji. Jeśli pracodawca sądzi, że artykuł jest warty uwagi i chciałby go opublikować, musi najpierw skontaktować się z autorem i podpisać z nim umowę o przekazanie licencji lub praw autorskich oraz ustalić wynagrodzenie.
Formułowanie ogłoszeń a prawo do publikacji
Ogłoszenie o pracę, w którym zawarto, że przesłanie próbki tekstu wiąże się z udzieleniem bezpłatnej licencji na publikacje w formie drukowanej lub w internecie wraz z prawem do poprawy tekstu nie pozwala na dociekanie praw autorskich przez twórcę. Taka oferta jest jednoznaczna z udzieleniem licencji, nawet jeśli nie została zawarta na piśmie. Prościej mówiąc – jeśli odpowiemy na takie ogłoszenie, musimy liczyć się z tym, że nasz artykuł zostanie opublikowany, a my nie dostaniemy za niego wynagrodzenia i będzie to zgodne z prawem.
Niektórzy pracodawcy dodatkowo wysyłają dokument, który należy popisać w celu niedochodzenia praw autorskich przez copywritera. Wtedy kandydat na stanowisko musi podpisać zgodę na bezpłatne udzielenie licencji i wysłać je razem z próbką tekstu. Dzięki temu, nawet po usunięciu ogłoszenia, pracodawca będzie miał pewność, że autor tekstu nie będzie mógł upomnieć się o wynagrodzenie oraz podpisanie artykułu jego nazwiskiem.
Jak się zabezpieczyć wysyłając tekst próbny na potrzeby rekrutacji?
Jeśli w ogłoszeniu nie pojawia się informacja, że wysyłając tekst próbny godzimy się na jego bezpłatną publikację, nie musimy dodatkowo zabezpieczać tekstu. W sytuacji, gdy nie chcemy, aby nasz tekst był wykorzystany, po prostu nie odpowiadajmy na oferty, w których pojawia się adnotacja o bezpłatnej publikacji.
W innych przypadkach, gdy taka informacja się nie pojawia, pracodawcy bardzo rzadko publikują próbki tekstów bez konsultacji z autorem, ponieważ wiedzą, że może to zaważyć za wiarygodności i odbiorze firmy przez potencjalnych pracowników.
Praca copywritera na etacie
Niektórym szczęśliwcom udaje się pozytywnie przejść proces rekrutacji i zostają zatrudnieni na etat. Jednak co dalej? Czy pracodawca otrzymuje wtedy prawa autorskie i majątkowe do dzieł swojego pracownika czy muszą podpisać inne dokumenty, które zezwolą na przekazanie tych praw?
Odpowiedź na to pytanie znajduje się w art.12 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który mówi o utworach pracowniczych. Wynika z niego, że pracodawca może wykorzystać teksty bez dodatkowych dokumentów, ale mimo to wielu z nich chce się dodatkowo zabezpieczyć i podsuwa je pracownikowi do podpisu. Warto zwrócić uwagę, że dotyczy to wyłącznie tekstów, które zostały napisane w ramach pracy etatowej. Dzieło, które zostanie wykonane poza obowiązkami pracownika, na przykład, gdy sekretarka wpadnie na pomysł chwytliwego sloganu reklamowego, to pozwolenie na jego wykorzystanie wymaga podpisania odpowiednich dokumentów oraz ustalenia wynagrodzenia.
Dodatkowo, jeśli w ciągu dwóch lat pracodawca nie wykorzysta utworu, to pracownik może dać mu kolejne dwa lata na opublikowanie tekstu. Po 4 latach prawa autorskie wracają do twórcy dzieła i pracodawca nie może ich już wykorzystać bez pozwolenia.